POLSKI CUKIER START LUBLIN
oficjalna strona klubu Orlen Basket Ligi

Pierwsza rozmowa z Tomislavem Gabriciem

Zachęcamy do lektury wywiadu, w którym nasz nowy skrzydłowy podzielił się spostrzeżeniami nie tylko na temat koszykówki. Poznajcie lepiej "Tomiego"!

Jak oceniasz sparing z Dzikami Warszawa?

Nadal nie jesteśmy w komplecie, ale daliśmy z siebie wszystko. Na pewno musimy poprawić zbiórki w ataku. Mamy sporo czasu, by nad tym popracować. Początek meczu był dla nas słaby i z tego również wyciągniemy wnioski. Wiadomo, że po tygodniu ciężkich treningów nasza forma fizyczna nie jest jeszcze optymalna. Czeka nas dużo pracy. Ważne, że pokazaliśmy charakter i mieliśmy odpowiednią energię. Musimy krok po kroku czynić postępy.

Jesteś jednym z nowych zawodników w naszym klubie. Co skłoniło cię do transferu?
Po pierwsze, w sezonie 2020/21 występowałem już w polskiej lidze, w dodatku współpracowałem wówczas z trenerem Arturem Gronkiem w klubie z Bydgoszczy. Dobrze czułem się w jego zespole, więc kiedy do mnie zadzwonił kilka tygodni temu, nie było możliwości, żebym nie wybrał oferty z Lublina. Po pobycie w Polsce śledziłem rozwój waszej ligi i podoba mi się, jak rośnie w siłę, zarówno sportowo, ale też organizacyjnie. Dlatego cieszę się, że mogę wrócić do tych rozgrywek. Poza tym będziemy rywalizować także w Europie, co również miało dla mnie znaczenie przy wyborze klubu.

Nie dość, że znasz trenera, to jeszcze w szatni zastałeś znajome twarze...
Tak, z Michałem Krasuskim również graliśmy razem w Enea Astorii Bydgoszcz. A z częścią pozostałych kolegów mierzyliśmy się na parkiecie, występując w innych drużynach. Od razu złapaliśmy dobry kontakt, mamy super atmosferę. Miejmy nadzieję, że przeżyjemy razem wiele miłych chwil.

Co możesz wnieść do zespołu?
Zostawię serce i energię na parkiecie, niezależnie od tego, czy chodzi o grę obronną, czy atak. Wierzę, że pomogę drużynie moimi umiejętnościami strzeleckimi. Jednak przede wszystkim jestem typem zwycięzcy. Zawsze daję z siebie sto procent, żeby wygrać, bo nienawidzę porażek. Wydaje mi się, że to dobra cecha u sportowca. Poza tym jestem coraz starszy i mam doświadczenie, którym chętnie się podzielę. Występowałem w Chorwacji, Serbii, Rumunii, Polsce, we Włoszech, Francji, na Łotwie, w lidze niemieckiej i węgierskiej. To duży bagaż doświadczeń.

Mimo to nie zdecydowałeś się na poznanie kolejnego nowego kraju, tylko na powrót do Polski. Spodobało ci się w naszym kraju, gdy grałeś w nim poprzednio?
Oczywiście, że tak. Ludzi się mili, kultura zbliżona. Znam naprawdę wiele słów. Może nie wszystkie, ale jest dużo podobieństw między językiem polskim i chorwackim. Dzięki temu dobrze się tu czuje. Podoba mi się miasto, mieszkam bardzo blisko centrum. Może początkowo wydawało mi się bardzo głośne, ale szybko przywykłem. Na szczęście też pojawiły się temperatury, do których przywykłem, będąc w Chorwacji. To dobrze, bo pierwszy dzień był strasznie zimny (śmiech).

A jak oceniasz swoje szanse na powrót do reprezentacji narodowej?
Grałem w kadrze jeszcze w zeszłym roku, ale później doszło do zmian w sztabie szkoleniowym i od tamtej pory nie otrzymałem powołania. Wydaje mi się jednak, że jestem w orbicie zainteresowań. Będę więc pracował na to, by znów zagrać w zespole narodowym.

Na której pozycji na boisku czujesz się najlepiej?
Dotychczas występowałem zarówno na "trójce", jak i w roli silnego skrzydłowego. Dobrze czuję się na obu tych pozycjach. Chcę wpasować się w taktykę i przyczyniać do dobrych wyników drużyny.

Miałeś okazję do wzięcia udziału w Otwartych Treningach Koszykówki z dziećmi i młodzieżą naszego klubu. Trudno było nie zauważyć, że dobrze się bawiłeś podczas tych wydarzeń.
Bo tak było! Cieszy mnie frekwencja na tych zajęciach oraz pasja, którą dostrzegłem u każdego z uczestników. To bardzo ważne, by promować aktywność fizyczną, zwłaszcza wśród najmłodszych. Niestety, żyjemy w czasach, w których nie jest to normą. Dlatego zachęcam wszystkich do spędzania możliwie jak największej ilości czasu, uprawiając sport. Ruch to zdrowie.

Przyjechałeś do Lublina sam, czy z rodziną?
Aktualnie czekam na przylot mojej dziewczyny. Powinna do mnie dołączyć we wrześniu, teraz uczy się do egzaminów.

Też jest Chorwatką?
Tak. I to w dodatku z mojego rodzinnego miasta.

Czy to jakaś romantyczna historia, którą chcesz się podzielić z naszymi kibicami?
(śmiech). Przez całe moje życie przyjaźnie się z jej bratem, byliśmy niemalże sąsiadami. Ona jest ode mnie pięć lat młodsza. Początkowo była to normalna znajomość, która przerodziła się w uczucie, kiedy staliśmy się dorośli. Więcej nie powiem (śmiech).

Zobacz pozostałe aktualności

Wyróżenienie dla Jabrila
30.04.2024

Nasz zawodnik na podium

Zdjęcia z ostatniego meczu sezonu
29.04.2024

Zobaczcie fotogalerię

Komentarze po starciu z Legią (wideo)
28.04.2024

Zobaczcie nagranie z konferencji prasowej

Pożegnaliśmy emocjonujący sezon
27.04.2024

Przegrywamy w ostatnim meczu z Legią Warszawa

Partner Główny Partner Strategiczny Sponsor Tytularny Sponsor Tytularny Sponsor Strategiczny

Nasi partnerzy