POLSKI CUKIER START LUBLIN
oficjalna strona klubu Orlen Basket Ligi

Numery na sezon 2023/24

Sprawdźcie, jakie numery na swoich koszulkach wybrali zawodnicy pierwszej drużyny Polskiego Cukru Startu Lublin przed nadchodzącymi rozgrywkami. Przekonajcie się też, co miało wpływ na ich decyzje.

#0 Michał Krasuski
Do tej pory zawsze grałem z numerem 21, poza jednym sezonem w Cetniewie. Gdy do klubu trafił Filip Put, przyznał, że bardzo mu zależy na tym, żeby przejąć swój ulubiony numer, czyli właśnie 21. Odbyliśmy na ten temat długie rozmowy, później rywalizowaliśmy w wielu różnych konkurencjach, w których na zmianę wygrywał jeden z nas. W końcu doszliśmy do porozumienia i oddałem ten numer koledze. Stwierdziłem, że 21-21=0. Dlatego w nadchodzącym sezonie będę grał właśnie z takim numerem.

#1 Jabril Durham:
Mój numer wybrałem za sprawą filmu "Matrix", w którym główny bohater, Neo był "wybrańcem" (w oryginale "the one"). Wychodząc na parkiet, staram się wcielić w rolę Neo i przewidywać to, co się wydarzy, uprzedzać ruchy przeciwników oraz działać najszybciej, jak potrafię. W przeszłości często grywałem z czwórką lub numerem 7, ale w poprzednim sezonie zdecydowałem się na jedynkę i postanowiłem przy tym pozostać. Zwłaszcza że Neo to jedna z moich ulubionych postaci filmowych.

#2 Liam O'Reilly:
Zdecydowałem się na dwójkę, ponieważ numer 3 był już zajęty. Zawsze, jeżeli była taka możliwość, to wybierałem trójkę, która kojarzy mi się z ulubionym koszykarzem, Allenem Iversonem. Jednak zdarzało mi się już kiedyś grać z dwójką, po którą sięgam w sytuacjach, gdy trójka nie jest wolna.

#3 Mateusz Dziemba:
Grając w koszykówkę, razem z bratem mieliśmy zawsze podobne numery. Najczęściej oscylowało to wokół liczb 3 i 6, jak Dwayne Wade lub LeBron James. Gdy podpisałem kontrakt w Lublinie, to od razu chciałem grać z trójką na plecach, ale przegrałem w "kamień, papier, nożyce" z Jankiem Grzelińskim i on miał pierwszeństwo do tego numeru (śmiech). Dlatego zdecydowałem się wówczas na nr 24, bo akurat tyle miałem lat, przechodząc do czerwono-czarnych. Później już przejąłem trójkę.

#5 Trey Wade:
Najczęściej w przeszłości grywałem z piątką lub trójką. Przede wszystkim piątka kojarzy mi się z moim rodzeństwem, ponieważ jest nas pięcioro. Dlatego ubierając strój meczowy, zawsze przynajmniej przez chwilę myślę o swoich braciach i siostrach.s

#7 Bartłomiej Pelczar:
Od wielu lat gram z siódemką, tak jak w przeszłości mój tata. Zdarzało się też, że występowałem z numerem 33, ponieważ gdy byłem młodszy i jeździłem na turnieje ze starszymi, to właśnie "trzydziestka trójka" miała najmniejszy rozmiar ze wszystkich i dlatego ją dostawałem. Jednak dużą więź czuję z siódemką. 

#8 Tomislav Gabrić:
Zazwyczaj w poprzednich klubach grałem z ósemką lub z numerem 88 i staram się tego trzymać. Urodziłem się w ósmym miesiącu roku, czyli sierpniu i wiele rzeczy w moim życiu jest związanych z tą cyfrą. Mój pierwszy numer, który wybrałem jako młody zawodnik, to była ósemka. Od tamtego czasu mi towarzyszy.

#9 Jakub Karolak:
Odkąd występuje w najwyższej klasie rozgrywkowej, to zawsze staram się grać z dziewiątką. Nie mogłem tego zrobić w Legii Warszawa i Śląsku Wrocław, bo akurat w tych klubach nr 9 jest zastrzeżony. Dlatego tam występowałem z trójką, ale dziewiątka jest dla mnie priorytetowa, więc ucieszyłem się, że była wolna. 

#21 Filip Put:
Zarówno dla mnie, jak i dla Michała Krasuskiego numer 21 jest ważny. Po rozmowach udało mi się go przekonać do odstąpienia mi  "dwudziestki jedynki", z którą gram już od ośmiu sezonów. 10 lat temu trafiłem do pierwszoligowego wówczas Znicza Pruszków i po transferze do klubu został mi przydzielony nr 12, bo akurat był w moim rozmiarze. Kiedy trzy lata później przenosiłem się do Asseco Gdynia, miałem już prawo wyboru i postanowiłem zmienić kolejność cyfr na 21. Bardzo przyzwyczaiłem się do tego numeru, utożsamiam się z nim i występowałem z nim w każdym kolejnym sezonie. Może nie jest on związany z żadną datą w moim życiu, ale nie chciałem go zmieniać.

#40 Barret Benson:
Wybrałem czterdziestkę, ponieważ z takim numerem mój starszy brat grał w koledżu. Ma na imię Brock i jest osobą, która zawsze mnie inspirowała i była wzorem do naśladowania. Dzięki niemu w dużej mierze znalazłem się w miejscu, w którym obecnie jestem, będąc zawodowym koszykarzem. Wybór tego numeru to ukłon w stronę etyki pracy i wielu rzeczy, których mnie nauczył. Za każdym razem, kiedy zakładam koszulkę meczową, w pewien sposób oddaje mu cześć.

Zobacz pozostałe aktualności

Wyróżenienie dla Jabrila
30.04.2024

Nasz zawodnik na podium

Zdjęcia z ostatniego meczu sezonu
29.04.2024

Zobaczcie fotogalerię

Komentarze po starciu z Legią (wideo)
28.04.2024

Zobaczcie nagranie z konferencji prasowej

Pożegnaliśmy emocjonujący sezon
27.04.2024

Przegrywamy w ostatnim meczu z Legią Warszawa

Partner Główny Partner Strategiczny Sponsor Tytularny Sponsor Tytularny Sponsor Strategiczny

Nasi partnerzy